wtorek, 2 sierpnia 2016

Gosia po wejściu do pokoju, rzuciła torbą i plecakiem pod drzwi łazienki, usiadła na łóżku i wybrała numer do mamy.

- No tak, znowu nie odbierają, bo po co... - pomyślała, kiedy usłyszała czwarty sygnał.
- Cześć słońce! - nagle usłyszała w słuchawce.
- Cześć mamuś - odpowiedziała sucho. - Jestem już na miejscu, za niedługo kolacja, jutro pójdę w miasto, a na stok w ostatni dzień. - mówiła bez siły w głosie.
- Super, rozerwij się, nie mamy zamiaru cię z ojcem kontrolować.
- A czasem by się przydało. - wymamrotała cicho.
- Nieważne, muszę kończyć, jadę z ojcem do galerii, na razie. - Wypowiedziała te słowa w pośpiechu i natychmiast się rozłączyła.

Gośka  popatrzyła na telefon, kpiąc z tego, co właśnie zrobiła jej matka. Nie dość, że rozmowa trwała nie całe dwie minuty, to wychodzi na to, że zakupy są ważniejsze od jedynej córki.
Zrobiło jej się przykro, chociaż powinna się do zachowania swojej matki przyzwyczaić.
Nie myśląc zadzwoniła do Eleny, tylko w niej miała oparcie, mogła o wszystkim powiedzieć, matka Gośki nawet na to nie zasługiwała...

- Siema Gośka, ja tu umieram ze strachu, a ty dopiero teraz się odzywasz?
- Super, chociaż ty jedna.
- Co jest? - Spytała w prost, wyczuwając w jej głosie nutę zawodu.
- A jak myślisz?. Rozmawiałam z mamuśka, o ile to można nazwać rozmowa...
- Jezu, bierz na nią poprawkę.
- Elena, ale to jest moja matka, ja jestem jej córką, a nie koleżanką. Rozłączyła się, bo jechała z ojcem do galerii... rozumiesz to?, przegrałam z kilkoma szmatami - mówiła szybko ze złości. - To jest po prostu jakaś paranoja...
- Skończmy o niej gadać, mów lepiej jak podróż.
- Eh... - odetchneła - Dobrze, poznałam fajnego chłopaka, jest w tym samym ośrodku.
- No proszę, to bierz się za niego!.
- ... z rodzicami.
- Rodziców się odstawi. - zaśmiała się.
- O dziewiętnastej widzimy się na kolacji, tak więc zobaczymy, ale mimo tego, że jest przystojny, jakoś mnie do niego nie ciągnie...
- W takim razie wyszarp jego numer, dla przyjaciółki.
- Zobaczę co uda się zrobić. - Powiedziała spokojnym już głosem. - Chcę się jeszcze ogarnąć, tak więc dam znać, co i jak po kolacji.
- Nie ma sprawy, trzymaj się ciepło, buźka, pa...

Gośka podłączyła telefon do ładowania i zostawiła go na łóżku, rozpakowała najpotrzebniejsze rzeczy i poszła do łazienki podmalować rzęsy. Po wyjściu, spojrzała na zegar ścienny, było za pięć siódma, przed lustrem w szafie związała niezdarnie włosy w kok, dopinając go wsuwką. Sięgneła po kluczyk, który leżał na komodzie i wyszła z pokoju, zatrzaskując za sobą drzwi.




Widzę, że jest was już dużo i bardzo za to dziękuję ^^. Ale na prawdę, pokażcie, że potraficie i nieraz wypowiedzcie się na temat wpisu, a będę jeszcze bardziej wdzięczna. :P :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz